– Oliwka upadła i rozcięła głowę. Na pogotowiu opatrzyli ranę i zawieźli nas do szpitala. Trzeba było założyć szwy. Lekarz odmówił – żali się Agata Bednarz.
Pięcioletnia Oliwia wracała z mamą z kościoła. Niedaleko pogotowia potknęła się. Upadając zahaczyła
o kiosk ruchu i rozcięła głowę. Trafiła na pogotowie.
– Córka bardzo krwawiła. Ratownicy ją opatrzyli, oczyścili ranę i przykleili plaster – mówi Agata Bednarz. – Wsadzili nas w karetkę i zawieźli do szpitala. Zachowali się bardzo profesjonalnie. Ale już w szpitalu – lekarz odmówił pomocy. Powiedział, że trzeba założyć szwy. On się tego nie podejmie. Odesłał do Szczecina, do szpitala dziecięcego.
Skontaktowaliśmy się ze szpitalem św. Jerzego w Kamieniu Pomorskim. Dyrektor Jarosław Specjalski próbował tłumaczyć swojego lekarza.
– Mamy u siebie oddział chirurgii, ale nie ma chirurgii dziecięcej ani chirurgów dziecięcych – powiedział. – Zakładanie szwów jest normalną czynnością naszych lekarzy dyżurnych natomiast mają oni prawo skierować dziecko do szpitala mającego oddział chirurgii dziecięcej po obejrzeniu wstępnym rany.
Związane jest to z przepisami dotyczącymi używania znieczulenia wobec dzieci.
Źródło: gs24.pl
Komentarze
Nie wiem gdzie byla rozcięta głowa, ale dziewczynka kiedyś dorośnie i na pewno nie będzie wdzięczna za brzydką bliznę... U mojej córki blizna jest minimalna.
co do lekarzy szkoda mi klawiatury
I wcale się nie dziwię lekarzowi że odesłał jakby brzydko zszył rodzina mogła by zażądać zadośćuczynieni a itp.
Pozdrawiam