DYSKRYMINACJA

Brawo dla tego Pana, rico 1st !!! ja dodam to co zawsze i tak będę do znudzenia; NIE BIJMY SIĘ MIĘDZY SOBĄ A WTEDY NIKT NIE BĘDZIE W STANIE NAS UDERZYĆ!!!!! pozdrawiam

W myśl twojej słusznej idei co robić z czarnymi owcami wśród nas,którzy nas ,,biją" sądząc że robią w ten sposób furorę(ale tylko w wąskim gronie)

Nie zgodzę się z tym, że ratownicy po studium umieją lub nie dorównują ratownikom po studiach. Zależy od wykładowcy danego przedmiotu. Ja ze swoich umiejętności, jakie zdobyłem w szkole podczas 2 m-cznej nauki jestem bardzo zadowolony. Obecnie na SOR-ze traktują nas jak pielęgniarzy, a potrafimy znacznie więcej niż studenci 3 roku licencjatu, którzy do tej pory jeżdżą z pacjentami na badania, podczas gdy my robimy wiele podstawowych zabiegów medycznych oraz bawimy się w papierki (oczywiście pod stałym nadzorem) wspomagając ekipę miłych pielęgniarek i lekarzy. Wystarczy chcieć Teoria to nie wszystko. (Teoretycznie mamy demokrację, w praktyce mamy zupełnie inny obraz i tak jest wszędzie).

Argumentem wykształcenia posługują się ludzie słabi, nie mając nic więcej do powiedzenia. A bitwa na zadania może okazać się fiaskiem ze strony doświadczenia. Pozdrawiam!

Patryk.

Zajeździć ich (te czarne owce ) REGULAMINEM ! Zebrać "pozytywną" większość i zmiażdżyć wirusa.
Nie wolno dopuszczać zasady " lepszy mądrzejszy (licencjat) i gorszy głupszy (studium)" nawet w luźnej rozmowiena tak zwane śmiechy hihi,a wszyscy i tak jedziemy na tym samym wózku. W samym zalążku jeśli tylko pojawi sie namiastka dzielenia ludzi trzeba od razu ostro reagować by się nie rozwineło, jak ze wstrząsem ;)Zapobiegać nie leczyć profilaktyka

Zgadzam się z rico1st.

Niestety mamy podłe czasy. Sama zaczynam ratownictwo medyczne w szkole policealnej w tym roku. Stwierdziłam, że skoro są te same uprawnienia co mają ratownicy po licencjacie, to nie będę się ładować na studia. Tym bardziej, że inne mam za sobą a w policealnej w rok mniej uzyskam te same uprawnienia.

Poza tym w obecnych czasach Matura To Bzdura. Nie uczą samodzielnego myślenia. Ja z biologii byłam dobra, jeśli chodzi o tematykę związaną z człowiekiem. Gorzej było z roślinkami. Podeszłam do matury z biologii jako dodatkowy przedmiot (rozszerzony). Sprawdzałam wyniki, wychodziło na to, że powinnam mieć ponad 80% bo miałam poprawne odpowiedzi. A co wyszło? 28% bo odpowiedziałam dobrze, ale niezgodnie z kluczem odpowiedzi. Czyli czysta paranoja.

Kiedyś studia były dla "elity", nie było tak łatwo się na nie dostać. A teraz są niemalże dla każdego. Tak więc ta granica pomiędzy Ratownikiem Medycznym po licencjacie i po szkole policealnej się też zatarła. Ale zostały nam stare przyzwyczajenia wpajane przez starsze pokolenia. To też inni się wywyższają.

Łatwo olać brzydko mówiąc nie jest. Ale trzeba z tym jakoś żyć. Jak ja będę szła do pracy, raczej nie będę mówiła czy skończyłam szkołę policealną, czy studia. Na ki grom moim współpracownikom to? Ważne jak sobie radzę. Szef będzie wiedział i niech poza szefa to nie wypływa.

Niestety coraz częściej można spotkać się z taką dyskryminacją wśród ofert pracy... Czystym przykładem jest Warszawa, gdzie coraz więcej SORów jak szuka ratmedów, stawia w wymaganiach wykształcenie wyższe. Po szkołach policealnych zwyczajnie ratoli nie chcą.
Zainteresował mnie ten problem na tyle, że napisałam maila do pani mgr, z którą miałam zajęcia z prawa pracy na studiach. Ponieważ nie podoba mi się takie traktowanie sprawy i nie mam pewności czy to jest do końca zgodne z prawem, jeśli chodzi o takie wymagania wobec ratowników medycznych przy umowach o pracę skoro mają jedni i drudzy identyczne uprawnienia... Jeśli chodzi o kontraktowców- tutaj już nie mam zielonego pojęcia.
Pozdrawiam serdecznie

Karolina

P.S. Rico1st- kupę lat

Wielka szkoda,że wzorami sprawdzonymi w krajach o krok z przodu w temacie ratownictwa pracodawcy nie zapraszają doświadczonych wykładowców by podnosić w ten sposób bezpłatnie poziom umiejętności i wiedzy tym średnim oraz nie wiadomo w jakim celu tym wyższym wykształceniem ratownikom,którzy są równo kompetentni w temacie wykonywania zawodu.Zapewniam,że podczas egzaminu sprawdzającego poziom wykształcenia nie odgrywa roli tak samo jeśli chodzi o wykonywanie zawodu