Zgon podczs transportu

Mam pytanie czy w takim przypadku zespół wyjazdowy "S" czy "P" mają obowiązek przygotowac zwłoki do prosektorium, chodzi tu szczególnie o rozbieranie i mycie zwłok ? Jeżeli pacjent jest z wypadku lub innych sytuacji to jest to czasochłonne a jeszcze czeka nas przygotowanie karetki.

Jeśli pacjent jako żywy lub rokujący trafia do karetki bo innej opcji nie ma wg mnie stwierdzenie zgonu następuje po przekazaniu na Izbie Przyjęć lub w SOR tym bardziej w zespołach P,które zgonu nie mają prawa stwierdzić.Przyznam,że twoje pytanie odebrałem jakby padło z innej planety.Nie sądzę by ktoś miał prawo żądać od zespołu systemu ratownictwa procedur,których nie ma w ustawie.Jeśli więc tak się stanie dochodzi do łamania prawa raz i drugi wyłączając zespół systemu a zatem do narażania potencjalnych pacjentów na utratę zdrowia a nawet życia.
Pozdrawiam

ww61 napisał:

...wg mnie stwierdzenie zgonu następuje po przekazaniu na Izbie Przyjęć lub w SOR

I tutaj się mylisz... Ustawa o PRM nie jest jedyną, która nas obowiązuje. Warto poczytać, bo na chwile obecną niechcący wprowadzasz innych w błąd.

Chodzi mi o to że w naszym oddziale ratunkowym jeżeli chodzi o zgon w karetce S który stwierdził lekarz, to po przyjeżdzie do oddziału wymaga się od nas wszystkie czynności z tym związane aż do przekazania osobiście do prosektorium ? Ciekawy jestem czy takie czynności są w innych miejscach ?

Masz rację Marcinie,obowiązują nas jeszcze przepisy wewnętrzne szpitali.Odpowiedziałem koledze ratownik 5 jak to odbywa się tam gdzie pracuję używając niefortunnie słowa wg mnie zamiast u mnie.Przepraszam.Jeśli znasz odpowiedź na zadane pytanie to proszę odpowiedz na nie jak należy bo chętnie poznam to czego nie znam a i ratownik 5 będzie usatysfakcjonowany i proszę się nie dopatrywać złośliwości z mojej strony bo nie takie są moje intencje.
Pozdrawiam

Jeśli szpital zamawia transport (np. z SOR do innego szpitala, lub z innego oddziału do innego szpitala) i zajeżdżacie na miejsce, a ocenicie stan pacjenta na "na chwilę przed śmiercią" nie macie konieczności transportować pacjenta (po prostu odmawiacie transportu i sugerujecie zamówienie kolejnego, tylko z lekarzem!). Jeśli pacjent zmarłby w karetce, rodzina mogłaby się doczepić, a z tego mogłyby wyniknąć spore problemy na drodze postępowania sądowego.

Natomiast jeśli transportujecie kogoś, a ktoś Wam umrze w karetce, zamawiacie lekarza, który stwierdzi zgon i zakład pogrzebowy, który zajmie się zwłokami i przygotuje do pogrzebu.