Coraz głośniej mówi się w mieście, że ratownictwem medycznym będzie się od lipca zajmować duńska prywatna firma Falck. Dyrekcja wojewódzkiej stacji pogotowia w Płocku już ostrzega, że pracę straci 400 osób, a jakość usług się obniży
- Nie potwierdzam ani nie zaprzeczam - Ireneusz Weryk, dyrektor ds. ratownictwa w Falcku nie chce na razie zdradzać, czy jego firma przystąpi do konkursu na ratownictwo medyczne na naszym terenie. Konkursy dla całego województwa lada moment ogłosi Narodowy Fundusz Zdrowia. Wanda Pawłowicz, rzeczniczka mazowieckiego oddziału NFZ, informuje, że nastąpi to albo jeszcze w marcu, a na pewno w kwietniu.
W ub.r. Falck wygrał np. w Mławie i w Nowym Dworze Mazowieckim, gdzie nie obyło się bez ulicznych protestów. Teraz, zgodnie z nowym planem ratownictwa medycznego, rejony te mają dołączyć do powiększonego płockiego (szczegóły na dole). Kolejny konkurs jest więc niezbędny.
Skąd przypuszczenie, że Falck przystąpi do przetargu i w dodatku wygra? Bo - jak się dowiedzieliśmy nieoficjalnie - już rozgląda się w Płocku za ewentualną siedzibą, a poza tym szturmem opanowuje coraz więcej miejsc w kraju.
Czytaj więcej: wiadomosci.gazeta.pl
Komentarze
Panowie zorganizujmy się i ruszmy ratować dobre nasze polskie ratownictwo z rąk najezdzców póki jeszcze idzie
Z góry dzięki za odpowiedź.