Obradujący w Tokio Komitet Wykonawczy FIFA zalecił, aby na każdym stadionie znajdował się defibrylator. Na tę decyzję wpływ miał przypadek zawodnika Boltonu Wanderers Fabrice'a Muamby, który 17 marca doznał na boisku ataku serca.
Muamba, który z powodów zdrowotnych w sierpniu zakończył karierę, 20 listopada spotkał się z szefem FIFA Josephem Blatterem. 24-letni Anglik podkreślał znaczenie defibrylatora w podobnych do jego sytuacjach.
- Uważam, że każdy powinien przejść kurs obsługi tego urządzenia - zaznaczył wówczas.
Podczas meczu 1/4 finału Pucharu Anglii z Tottenhamem Hotspur Muamba upadł nagle na boisko w pobliżu linii środkowej, choć nie był przez nikogo atakowany. Po akcji reanimacyjnej został karetką zabrany do szpitala, gdzie stwierdzono zawał. Jak się później okazało, jego serce nie biło przez 78 minut.
Źródło: eurosport.onet.pl
Komentarze
Dart, OK. Ale zespół medyczny jest wtedy kiedy jest mecz; a inne treningi, imprezy?
Tego typu urządzeń nigdy za dużo. Mogą uratować komuś życie, niekoniecznie zawodnikowi, a koszt AED dla FIFA to taki jak dla mnie bułki u piekarza.
shire, istnieje akt prawny mówiący o zabezpieczeniu imprez masowych. Dotyczy to również np. koncertów. Mecz piłkarski jest również imprezą masową o charakterze szczególnym. I to nie tylko mecz pod egidą FIFA. Trening to wewnętrzna sprawa drużyny. Co do AED - dopóki nie będą one wymogiem, za wiele ich pewnie się nie pojawi.
FIFA dzisiaj chce a jutro nakaże. I bardzo dobrze by tak się stało, choć stadiony to kropla w morzu potrzeb dyktowanych zdrowym rozsądkiem.