Kobieta ratownikiem medycznym

niewiem z jakiej jesteś miejscowości, ale ja mieszkam gdzie jest 1 pogotowie i 1 szpital więc kobieta ratownik ma bardzo małe szanse na pracę, bo jest kobietą. Nieważne że skończyłam studia, mogłabym skończyć nawet i doktorat ale w mojej miejscowości nie ma to znaczenia. Pracuję ( jeszcze) na SOR i tam jesteśmy traktowani trochę lepiej jak salowe, panie pielęgniarki, prawdopodobnie przez zagrożenie, nieważne że nie chcą robić kursów i ostatnią edukację przechodziły 10 lat temu - one są u nas Paniami jaki i na Sor tak i w pogotowiu nie dopuszczają ratowników:] Ratownik może iśc na studia ratownictwo medyczne i pielęgniarka ale my na pielęgniarstwo już nie możemy chyba że od podstaw. W małych miejscowościch kobiety - ratownicy są bardzo dyskryminowani.

Fakt faktem Panie pielęgniarki etc delikatnie rzecz ujmując (ale też nie wszystkie ) dają, hm inaczej, próbują dać odczuć niższość ratowników/czek na sorze, aleeeeee zawsze można takie doświadczenie przerzucić na szalę, że odporni psychicznie wybierają ten zawód, i sobie powtarzać, że taka Jesteś i masz to traktowanie tam, gdzie światło nie dochodzi (przynajmniej rzadko). Myślę więc, że wytrwałością, sprytem i pracą pokażesz im co Jesteś warta. Jeśli wypracujesz w taki sposób szacunek, to będzie on bardziej wart aniżeli szacunek podparty tylko dyplomem ja wyznaję zasadę wytrwałość*praca*cierpliwość*. A poza tym pomyśl o tym, co za pewne pomyślałaś przy wybieraniu kierunku: Chcesz być i pracować dla pacjentów. I nie jesteś w tym zawodzie dla Pań pielęgniarek. Kobietki-ratowniczki skupiajmy się przede wszystkim na tym

Witam! Konflikt między kobietami i mężczyznami w pogotowiu ratunkowym nie jest niczym nowym. Zanim na karetkę wsiedli pierwsi ratownicy sytuacja miała się trochę inaczej. Pielęgniarka w karetce miała dużo większe uprawnienia niż sanitariusz, który nie mógł nic zrobić samodzielnie. Kiedy panowie uzyskali tytuły ratownika medycznego sytuacja się odwróciła i pielęgniarki zostały wyparte z ambulansów na rzecz męskich załóg. Teraz panie wracają do zespołów wyjazdowych z dyplomami ratownika medycznego. I to się panom bardzo nie podoba. Wygraliśmy bitwę jednak nie wygraliśmy wojny. Miłe panie! Nie chcę być nazwany tutaj męskim szowinistą.Nie jestem przeciwny kobietom w zawodzie ratownika. Mam za sobą 10 lat pracy w zawodzie. Może to niewiele, jednak przez ten czas pracowałem w różnych zespołach czy to w ambulansie czy na intensywnej terapii i pewne doświadczenie udało mi się zdobyć. Miłe panie! Zawód Ratownika Medycznego jest zawodem elitarnym. Fajnie jest należeć do takiej elity ale w tym przypadku to, że się chce nie oznacza, że się może. Powrócę tu niestety do czystej fizycznej siły. Tak już jesteśmy stworzeni, że mężczyzna jest silniejszy fizycznie od kobiety i to się raczej nie zmieni a siła jest w pracy ratownika bardziej niż niezbędna. Dziewczyna ważąca czterdzieści kilka kilogramów dostaje pracę w zespole wyjazdowym. Trafia do zespołu S gdzie lekarzem jest też kobieta. Trzeba znieść dużego człowieka z czwartego piętra, jedyny facet w karetce to kierowca ... i pojawia się problem. Efekt jest taki że do jednego przypadku jadą 2 zespoły.Strata czasu nie wspominając już o kosztach. A czas jak wszyscy wiemy w ratownictwie jest bardzo istotny. Nawet jeżeli dziewczyny się zmobillizują i zaczną znosić pacjenta , będzie to trwało dużo dłużej (piszę to z doświadczenia). Nie należy jednak generalizować. Do ratwnictwa jak i do każdego zawodu jedni się nadają a inni nie czy to ze względu na predyspozycje fizyczne czy psychiczne. A pod względem predyspozycji fizycznych znakomita większość pań niestety nam nie dorówna. Znam jednak sporo dziewczyn ratowników, z którymi świetnie mi się współpracowało i które bardzo cenię za ich wiedzę i fachowość. Zawsze chętnie widziałbym te panie jako partnerów w zespole. Przy tych dziewczynach niejeden facet wysiadał i wcale nie są to wielkie i tęgie dziewczyny. po prostu niektóre panie mają wszelkie predyspozycje do tego by być ratownikami i świetnie sprawdzają się w zawodzie a wiele innych dziewczyn pomimo wielkich starań z ich strony nie nadaje się do tej pracy. W zespole wyjazdowym nie ma taryfy ulgowej. Miłe panie! Apeluję do was abyście przed wyborem zawodu ratownika wzięły pod uwagę nietylko to, że bardzo chcecie zostać ratownikami, że to wasze zainteresowania a praca ratownnika to spełnienie marzeń. Weźcie pod uwagę również to czy dacie radę sprostać zadaniom, które staną przed wami podczas pracy. Czy fizycznie dacie radę. Żadnej z was nie chcę zniechęcać do wyboru tego zawodu jednak nie róbcie tego na siłę. Ambulans to nie jest miejsce na udowadnianie sobie i wszystkim dokoła, że wy też nadajecie się do takiej pracy. Tu chodzi o życie ludzkie a nie o pokazanie kto jest lepszy. W moim mieście tak jak nadmieniłem jest sporo dziewczyn, które dają radę. I to jeszcze jak! Są szanowane jako członkowie zespołów a dumni panowie ratownicy mogą im się w pas kłaniać.
Pozdrawiam.
Wolfman

Kobieta w ratownictwie...jak mawiają w pogotowiu kobieta lagodzi obyczaje...ale nie każda sie nadaje:) jak napisała koleżaka wyżej:) nie wolno pokazywać słabości tylko zachowywać się na równi z ratownikami... nie ma takiej sytuacji że powiesz tego nie zrobie bo jestem kobietą życze powodzenia na studiach;) jeśli jest to twoja pasja to bez znaczenia jest czy jestes kobietą czy mężczyzną:)kończę teraz studia większość praktyk mam za sobą i widzę że naprawde nie każda dziewczyna się nadaje ale zawsze są wyjątki od reguły:)powodzenia

Co do kobiet ratowników Myślę że płeć nie ma znaczenia ważne są umiejętności i doświadczenie. Co prawda u nas w ani jednym szpitalu ( na 3) nie widziałem kobiety ratownika w zespole :/ Nie wiem czym to jest spowodowane no ale cóż miejmy nadzieje ze druga płeć też zawita na karetkach i sorach

Tak tak idż na studia skończ je a pracy dla kobiet ratowniczek nie ma ... wiem to po sobie i poszukuje cały czas